środa, 23 lipca 2014

Dar miłości...

Lato... Toż to prawdziwa esencja smaków, zapachów i kolorów... Mleczno - złota poświata zalewa łąki, pola, lasy. Słońce swymi delikatnymi promykami oświetla również trawiaste tereny pastwisk, na których leniwie, pasą się konie. Lekki wietrzyk smaga żyzną roślinność i roznosi wkoło zapach dojrzewających w polu zbóż, kwitnących kwiatów i leśnych owoców. 


 *  *  *

W tak piękny dzień ciężko byłoby nie wyrwać się z domu. Rita po zjedzeniu śniadania popędziła prosto na pastwisko. Przez chwilę przyglądała się koniom, pasącym się leniwie wśród trawy. Słoneczna poświata oblewała grzbiety, skubiących żyzną roślinność zwierząt. Dziewczyna zwinnie przesmyknęła się pod ogrodzeniem i ruszyła w stronę jednego z koni. Riki widząc swoją właścicielkę, podreptał w jej kierunku, przeżuwając przy tym trawę. Rita słysząc głuchy stukot kopyt, usiadła na skraju pastwiska i przyglądała się mocnej, harmonijnie zbudowanej sylwetce konia, zmierzającego w jej stronę.




 
-Cześć maleńki... - szepnęła dziewczyna. Riki na dźwięk jej głosu bacznie nadstawił do przodu uszy i spojrzał na nią z nadzieją. Obrócił głowę, a w jego złotych oczach, błysnął figlarny promyk słońca.
 Rita uśmiechnęła się i wsunęła rękę do kieszeni, wydobywając z niej miętowy cukierek. Koń zobaczywszy smakołyk, ruszył kłusem w jej stronę. Przybliżył łeb do twarzy dziewczyny. Rita czuła jego ciepły oddech na swoich ramionach.Pogładziła zwierzę po delikatnym, aksamitnym pysku i podała mu miętówkę. Koń schrupał słodki przysmak i spojrzał z  miłością i wdzięcznością  na dziewczynę.
Szturchnął lekko jej rękę, prosząc o pieszczoty. Nastolatka przez chwilę udawała, że go nie widzi, lecz gdy spojrzał na nią błagalnym wzrokiem, wiedziała, że dłużej nie wytrzyma i mocno wtuliła się w jego ciepłą, rozgrzaną letnim słońcem szyję.
Wplotła palce w grzywę konia i zaczęła  bawić się pojedynczym kosmykiem, rozczesując przy tym szorstkie, długie włosie. Przez chwilę oboje stali się całością, jedną duszą i sercem, połączeni więzią i harmonią. Kiedy ocknęli się z tego niezwykłego stanu, Rita pogładziła konia po szyi i przypięła uwiąz do kantara, spoczywającego na łbie Rikiego. 
 Przywiązała go, do zbudowanego z białych płotków ogrodzenia i zwinnie wskoczyła na jego grzbiet. Poklepała konia po łopatce i delikatnie przyłożyła łydki do jego boków. Przez chwilę rozprężała wierzchowca w stępie. Potem przyspieszyli do kłusa. Rita spojrzała na niebo. Błękitna  tafla, upstrzona była delikatnymi, przywodzącymi na myśl watę cukrową, obłoczkami, sunącymi leniwie ponad drzewami. Gdy przedzierali się przez zarośla, z gąszczu splątanych gałęzi, wyfrunęło stado kaczek. Dziewczyna rozejrzała się dookoła. Wjeżdżali właśnie na polankę. Przez łączkę przepływał krystalicznie czysty strumień. Cały widoczny gołym okiem teren zalewała szkarłatno - złota poświata, wschodzącego na horyzoncie słońca. Zewsząd słychać było śpiew leśnych ptaków, a powietrze przepełnione było zapachem jagód i grzybów. Ze szczelin i szpar między splątanymi gałęziami sączyło się różowawe światło. Drzewa rytmicznie kołysały się na delikatnym wietrze. Szum strumienia, skąpanego w krwistej czerwieni, działał kojąco i relaksująca, dopełniając magię tego miejsca. Rita uśmiechnęła się pod nosem i wtuliła w siwą grzywę swego towarzysza. 


-Och,  Riki... - szepnęła cicho, roniąc przy tym łzę wzruszenia - Nie ważne co się stanie... Nie ważne co się wydarzy... Ważne jest tylko to, co dzieje się teraz, co przepełnia nasze serca radością, nawet przez chwilę... Nie płaczmy za tym co odeszło, nie
rońmy łez za tym co odejść może... Cieszmy się chwilą,  nie martwiąc się przyszłością ani nie żyjąc przeszłością. Kochajmy to co mamy, a nie to czego nam brakuje. Żyjmy pełnią życia, nie myśląc o śmierci. Nie powinniśmy walczyć z losem, na siłę wierzyć w coś co niemożliwe, co nigdy się nie zdarzy ani nie wydarzyło. Warto mieć nadzieję, ale czasem okazuje się ona zgubą. Nigdy nie bądźmy pewni co będzie, żeby nie cierpieć jeśli się to nie wydarzy. Wszystko przemija  Riki... Nic nie trwa wiecznie... Ale są pewne wyjątki... - uniosła głowę i spojrzała na krwawą tarczę słońca - Prawdziwa przyjaźń i miłość... Ona nigdy nie przemija... Jest wyjątkowym darem...
Koń jakby świetnie rozumiejąc sens słów swej towarzyszki, odwrócił głowę i spojrzał na nią przepełnionymi miłością i troską oczami, które zdawały się mówić, wręcz krzyczeć: "Darem, który noszę w sercu, wyjątkowym uczuciem, którym darzę tylko Ciebie, już na zawsze..."




  



17 komentarzy:

  1. Piękne zdjęcia, kantarek i uwiąz śliczne. Lil ♥
    Zachwycają mnie twoje opisy przyrody, nadają opowiadaniu realizmu i profesjonalizmu, naprawdę wspaniałe :)
    Pozdrawiam
    http://stadninaschleich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3 Kocham pisać opisy :) Cieszę się, że zdjęcia się podobają :) Włożyłam ogromną pracę w ten post. Same zdjęcia to (razem z obróbką) jakieś 2 godziny, pisanie tekstu 3 godziny, a wstawianie tych zdjęć by dobrze wyglądały pod względem grafiki to kolejne 3 godziny (nie żartuję) Chwilami myślałam, że zwariuję, ale mam nadzieję, że było warto ^^
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Wspaniałe opowiadanie i zdjęcia.

    amore-cane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie napisane i piękne fotki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^ ^ Miło słyszeć, a raczej czytać :)

      Usuń
  4. Robisz przepięknie realistyczne zdjęcia, przy pierwszym się przypatrywałam przez chwilę czy to aby nie prawdziwi modele :), naprawdę przyjemnie się ogląda
    pozdrawiam
    www.larositastable.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że się podobają :)
      Na prawdę, ciepło na serduchu się robi :D
      Pozdrawiam i życzę miłych wakacji!

      Usuń
  5. Super fotki podobają mi się :)
    Zapraszam do mnie na n/n
    figurkischleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładne zdjęcia :). Też mam tą lalkę. Jak tyś jej te włosy rozczesała? Moja ma kitkę i jak zdejmę gumkę to nie idzie rozczesać na prosto tych włosów :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A włosów wcale nie czesałam... Ale lalkę mam już od dawnaa i gumkę zdjęłam jej od razu po rozpakowaniu ( nie podobała mi się w kucyku). Więc włosy tak na prawdę po jakimś czasie same się ułożyły i rozprostowały :)

      Usuń
  7. Jestem tu pierwszy raz (dopiero) i muszę powiedzieć - blog jest naprawdę świetny! Profesjonalny! Oby tak dalej!
    U nas n/n.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ^ ^ Mam bzika na punkcie profesjonalizmu, a właściwie dążenia o niego :) Jestem osobą bardzo wymagającą i perfekcjonistką ;) I nic na to niestety nie poradzę - liczy się każdy, choćby najmniejszy szczegół :)

      Usuń
  8. Po przeczytaniu tego postu przekonałam się do tego modelu :)

    schlleich.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja, po jego zakupie długo nie mogłam się do niego przekonać :) Ale teraz właśnie czuję w nim taki charakterek, tego ducha, którego starałam się przekazać w opowiadaniu :)

      Usuń